Asseco Resovia zaczęła nowy sezon od wpadki, bo tak trzeba nazwać porażkę w Zawierciu. Rzeszowianie w pierwszym secie mieli kilkupunktowe prowadzenie, które jednak wypuścili w samej końcówce tej partii. W drugiej wyrównali stan meczu, ale kolejna znów padła łupem miejscowych.

Trener Andrzej Kowal długo szukał optymalnego składu, wymieniając na boisku praktycznie wszystkich graczy. Wreszcie wydawało się, że znalazł optymalne ustawienie. W czwartym secie Asseco Resovia opanowała wydarzenia na boisku, grała równo i efektywnie. Doprowadziła do tie-breaka, w którym także prowadziła.

Rzeszowianie wygrywali już 12:6 i wydawało się, że zgarną dwa punkty za zwycięstwo 3:2. Wtedy jednak stało się coś, co rzadko zdarza się na siatkarskich boiskach w najwyższej klasie rozgrywkowej. W polu zagrywki stanął Kamil Semeniuk i raz za razem posyłał mocne serwy, z którymi nie radzili sobie goście. Rzeszowianie mieli też problemy w ataku, przez co stracili całą przewagę, a na koniec ze zwycięstwa cieszyli się miejscowi.

Olimp Sport Nutrition jest Partnerem Technicznym Asseco Resovii.

Aluron Warta Zawiercie – Asseco Resovia 3:2
Sety: 25:23, 23:25, 25:19, 21:25, 15:13.
Asseco Resovia: Redwitz, Schulz, Rossard, Mika, Możdzonek, Smith oraz Perry (libero), Masłowski (libero), Shoji, Jarosz, Szerszeń, Perłowski, Buszek i Dryja.

Fot. Asseco Resovia