Basz i Postiglione liderami Lamborghini Super Trofeo Europe

2018-07-30
Basz i Postiglione liderami Lamborghini Super Trofeo Europe

Czwarte i trzecie miejsce podczas zawodów Lamborghini Super Trofeo na torze Spa-Francorchamps pozwoliło polsko -włoskiemu duetowi kierowców Karol Basz - Vito Postiglione na objęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej pucharu. 

To był szalony i pełen przygód weekend. Ambasador Olimp Sport Nutrition, Karol Basz, debiutował na belgijskim torze i już w debiucie zdołał osiągnąć szczyt w klasyfikacji generalnej, mimo tego, że tylko raz udało mu się stanąć na podium.


Do pierwszego, piątkowego wyścigu duet Nasz-Postiglione wystartował z pierwszej pozycji po kwalifikacjach. Niestety w prowadzącego Włocha już na starcie wjechał jeden z rywali. Auto obróciło się, a kierowca musiał później gonić stawkę. Udało mu się wyprzedzić kilku rywali, a reszta została w rękach Karola Basza.


Ostatecznie nasza załoga zakończyła wyścig na piątej pozycji, ale wobec kary dla jednej z ekip, została sklasyfikowana na czwartym miejscu. - Ten wyścig nie poszedł po naszej myśli, jednak daliśmy z siebie wszystko, aby odrobić straty. Gdyby Vito nie zostały uderzony w pierwszym zakręcie to pewnie stalibyśmy na najwyższym stopniu podium. Tak czy inaczej pokazaliśmy, że tempa nie brakuje nam na żadnym torze, nawet na tak trudnym jakim jest Spa – powiedział Karol Basz, który wraz ze swoim zmiennikiem zostali po tym wyścigu liderami Lamborghini Super Trofeo Europe.


Nieco lepiej poszło w drugim wyścigu, w sobotę. Karol Basz ruszył do wyścigu z szóstej pozycji i nie miał wiele okazji do poprawy rezultatu, gdyż wobec mokrego toru, auta wystartowały za samochodem bezpieczeństwa. Gdy wyścig ruszył na dobre Basz przesunął się do przodu, a jego zmiennik później dorzucił kolejne awanse.


Na 10 minut przed końcem wyścigu polsko-włoski duet był trzeci, z apetytem na walkę o jeszcze lepszą lokatę. Niestety zderzenie dwójki liderów spowodowało przedwczesne zakończenie wyścigu i sklasyfikowanie załogi Basz – Postiglione na trzeciej pozycji. - To był szalony wyścig. Startowaliśmy na slickach, więc nie ryzykowałem podczas swoje zmiany, gdyż wiedziałem, że z każdym okrążeniem będziemy coraz szybsi. Przed zmianą utrzymaliśmy pozycje startową, a gdy było już praktycznie sucho Vito mógł pokazać pełnie naszych możliwości. Szkoda tego wypadku, zwłaszcza że nie tylko straciliśmy szanse na walkę o zwycięstwo, ale także nasz samochód został uszkodzony. Tak czy inaczej był to trudny, ale zarazem bardzo pozytywny weekend, gdyż powiększyliśmy przewagę w klasyfikacji generalnej – powiedział Karol Basz po weekendzie w Belgii.