Hormon stresu kortyzol. Mniej kortyzolu, mniej tłuszczu.

Olimp Sport Nutrition
2017-09-18
Hormon stresu kortyzol. Mniej kortyzolu, mniej tłuszczu.

Kortyzol spędza sen z powiek niejednemu siłaczowi, bo jest hormonem katabolicznym. Utrudnia przyrost masy mięśniowej i siły. To przeciwnik testosteronu, bo jego nadmiar powoduje gromadzenie się tkanki tłuszczowej. Jak obniżyć poziom kortyzolu?

 

Kortyzol kortyzolowi nierówny

Od dziesięcioleci znamy leki obniżające poziom kortyzolu, więc wydaje się, że zahamowanie jego produkcji w organizmie jest dziecinnie proste. W praktyce okazuje się to jednak znacznie bardziej skomplikowane. Kortyzol to też najważniejszy hormon utrzymujący homeostazę - równowagę życiową organizmu. Do tego procesu potrzebny jest hormon ogólnoustrojowy krążący we krwi, który pochodzi z nadnerczy. Jednak kortyzol powstaje również w tkance tłuszczowej. To prowadzi do gromadzenia się tłuszczu zapasowego. Syntezę kortyzolu przeprowadza w tkance tłuszczowej enzym 11 beta HSD. Zaobserwowano, że w tkance tłuszczowej osób otyłych aktywność tego enzymu jest wyraźnie wyższa.

 

W ludzkim organizmie 11 beta HSD, a dokładniej 11 beta HSD2 przemienia kortyzol w kortyzon, który działa 300 razy słabiej i praktycznie pozbawiony jest aktywności hormonalnej. Dzięki temu w nerkach nie dochodzi do kumulacji nadmiaru kortyzolu, nadmiernego zatrzymywania wody i sodu oraz wzrostu ciśnienia krwi. Z pozoru wydawałoby się, że jest to reakcja korzystna też dla naszej sylwetki. Niestety, nieaktywny kortyzon przenika z nerek do krwiobiegu i trafia głównie do tkanki tłuszczowej. Tu czeka na niego druga forma enzymu 11 beta HSD1, która przemienia go ponownie w superaktywny kortyzol. W efekcie aktywności 11 beta HSD1, powstaje ponad 2/3 puli kortyzolu produkowanego przez organizm poza nadnerczami. Ten działa w miejscu swego wytwarzania, w tkance tłuszczowej, gdzie ułatwia gromadzenie tłuszczu zapasowego oraz w tkankach sąsiadujących, np. w tkance mięśniowej, gdzie utrudnia produkcję białek. Co równa się zatrzymaniem rozwoju muskulatury.

 

Zablokować hormon stresu?

Badacze zablokowali 11 beta HSD w tkance tłuszczowej myszy, zwierzęta wykazywały niepohamowaną żarłoczność i pochłaniały ogromne porcje kalorii, a mimo tego niemal w ogóle nie tyły i nie zapadały na zdrowiu. Czy u człowieka będzie podobnie? Po ograniczeniu aktywność obu form enzymu - 11 beta HSD1 i HSD2 - w nerkach nie będzie powstawał kortyzon, zaś w tkance tłuszczowej kortyzol. Podniesie się poziom kortyzolu w nerkach, a w tkance tłuszczowej (i mięśniowej) obniży. Spadek poziom hormonu stresu doprowadza do bardzo wysokiego wzrostu poziomu anabolicznych androgenów nadnerczowych - męskich hormonów płciowych podobnych do testosteronu - szczególnie DHEA. DHEA ułatwia redukcję tłuszczu oraz rozwój tkanki mięśniowej.

 

Blokowanie obu form 11 beta HSD wyjdzie ostatecznie naszej sylwetce na plus - obniży się poziom tłuszcz, urosną muskuły. Nieco gorzej sprawa będzie się mieć z ciśnieniem tętniczym, które może poszybować w górę. Dlatego naukowcy poszukują selektywnych inhibitorów 11 beta HSD1, które działałyby tylko na tę formę enzymu i tylko w tkance tłuszczowej.

 

Inhibitory 11 beta HSD

Już jakiś czas temu zidentyfikowano kilka naturalnych inhibitorów 11 beta HSD, ale były to związki hamujące obie formy enzymu. Najwcześniej poznano kwas glicyretynowy występujący w lukrecji oraz karboneksolon – syntetyczny ester tego kwasu wykorzystywany w lecznictwie jako środek przeciwwrzodowy. Związki te poprawiały niektóre parametry zdrowotne w zespole metabolicznym, ale jednocześnie sprzyjały nadciśnieniu i nie wpływały wyraźnie na redukcję tkanki tłuszczowej.

 

Kolejne nieselektywne inhibitory odnaleziono wśród flawonoidów pochodzących z owoców cytrusowych i zielonej herbaty. Wysoką aktywność wykazywała naryngenina, występująca głównie w cytrusach. Jej suplementacja prowadziła do wyraźnego spadku wagi i poziomu tkanki tłuszczowej. Obserwowano jednak niewielki wzrost ciśnienia tętniczego i bardzo wysoki (dwukrotny) wzrost poziomu DHEA.

 

Kwasy tłuszczowe omega-3 w akcji

Selektywnymi inhibitorami 11 beta HSD1 okazały się dopiero nienasycone kwasy tłuszczowe omega 3 - występujące w przewadze w rybach. Szczególnie wysoką aktywność wykazywał w badaniach kwas DHA - sprzyjał rozpadowi tłuszczu i zanikowi komórek tłuszczowych. W 2004 roku, Ruzickova karmiła dwie grupy myszy. Pierwszą, wysokokaloryczną dietą wysokotłuszczową z ograniczeniem podaży kwasów omega 3, drugą, taką samą dietą, ale z wysokim udziałem tych kwasów. Omega 3 zapobiegały rozwojowi otyłości, gdyż ograniczały gromadzenie tłuszczu w tkance tłuszczowej - hamowały rozwój i rozmnażanie komórek tłuszczowych.

 

Prace zespołów: Smitha, Thomasa, Coueta, Thorsdottira, Krebsa, Kabira, czy Alison Hill dotyczą badań na ludziach. Najciekawsze jednak będzie badanie Noreena z 2010 roku. W badaniu tym, podawano przez 6 tygodni dwóm grupom ochotników tran (2400 mg sumy kwasów omega 3) lub olej słonecznikowy jako placebo. W grupie z tranem odnotowano wyraźny wzrost mięśni oraz wyraźny spadek masy tkanki tłuszczowej i poziomu kortyzolu. Zaobserwowano również, że poziom kortyzolu koreluje wyraźnie z poziomem tłuszczu całkowitego - im mniej kortyzolu, tym mniej tkanki tłuszczowej.

 

DHEA na spalanie tłuszczu

Innym sposobem na skuteczne spalanie tłuszczu jest stosowanie hormonu DHEA. Sportowcy sięgają najczęściej po DHEA w celu rozwoju muskułów, bo jest podobny do testosteronu. Ten hormon też sprawdza się znakomicie jako spalacz tłuszczu. Już praca Yena z 1977 roku, w której myszy z normalną wagą ciała oraz genetycznie otyłe otrzymywały DHEA. Mimo spożywania takiej samej ilości pokarmu, jak trzecia grupa kontrolna, obie grupy tyły wolniej. Ten sam badacz podawał później ochotnikom DHEA przez rok i zaobserwował wyraźny spadek poziomu tkanki tłuszczowej, przy równie wyraźnym wzroście mięśniowej.

 

Melatonina i witamina B6 - dobrana para spalaczy

Melatonina również jest niezwykle silnym blokerem kortyzolu. Fischer, w 2003 roku, podawał ochotnikom 5 mg melatoniny na 1 godzinę przed snem. Doprowadziło do znacznego obniżenia maksymalnej dobowej wartości stężenia kortyzolu. Melatonina dobrze wpływa na rozwój i aktywność brunatnej tkanki tłuszczowej dorosłego człowieka, która nie gromadzi tłuszczu w jamie brzusznej i pod skórą, jak biała (zwykła) tkanka tłuszczowa. Im więcej brunatnej tkanki tłuszczowej i im większa jej aktywność metaboliczna (o co dba właśnie melatonina), tym smuklejsza i powabniejsza sylwetka.

 

Natomiast witamina B6 jest katalizatorem syntezy melatoniny w organizmie, przedłużającym i wzmacniającym jej aktywność. Nawet niewielki niedobór witaminy B6 upośledza produkcję tego hormonu. Podawanie jej w dawkach terapeutycznych naśladuje niektóre efekty działania melatoniny. Połączenie melatoniny i witaminy B6 obniża stężenie prolaktyny, a podnosi stężenie somatotropiny. Prolaktyna sprzyja gromadzeniu tkanki tłuszczowej, a somatotropina jest niezwykle silnym spalaczem tłuszczu, a do tego równie silnym hormonem anabolicznym rozwijającym masę muskułów.

 

Inne substancje obniżające stężenie hormonu stresu

Omega 3, DHEA i melatoninę (w połączeniu z witaminą B6) łączy jedno, wszystkie te związki blokują kortyzol, a ważnym mechanizmem tej blokady jest inhibicja enzymu 11 beta HSD. Istnieją jeszcze inne suplementy, które – jak dowiodły badania – obniżają poziom tego tuczącego i szkodzącego muskułom hormonu. Stężenie hormonu stresu obniżają: resweratrol, izoflawony sojowe, glutamina, magnez i fosfatydyloseryna. W przypadku trzech pierwszych związków dowiedziono też ich wpływu na redukcję tkanki tłuszczowej.

 

Wielu z nas zależy na odtłuszczonej, muskularnej sylwetce. Redukcja tłuszczu i uwidocznienie muskulatury jest możliwe dzięki hamowaniu puli kortyzolu, która powstaje w tkance tłuszczowej na skutek aktywności 11 beta HSD1. Jednak nadnercza również w niektórych sytuacjach produkują kortyzol w nadmiarze. Powstaje on głównie w odpowiedzi na stres i dlatego nazywany jest hormonem stresu. Wzmożony wysiłek (szczególnie aerobowy) oraz dieta niskokaloryczna (szczególnie o obniżonej podaży węglowodanów) to silne czynniki stresogenne. Prowadzą do wzrostu produkcji kortyzolu. Stosowane razem przy programach redukcji wagi wielokrotnie zwiększają poziom kortyzolu w organizmie.

 

Rozpoczynając ćwiczenia i dietę w celu modelowania sylwetki, powinniśmy podjąć też walkę ze zbyt dużą produkcją kortyzolu w organizmie. Wyczynowcy z dyscyplin sylwetkowych sięgają tu często po drakońskie metody. Zwykle używają hormonów antagonistycznych do kortyzolu - testosteron lub jego pochodne sterydy anaboliczne i somatotropinę. Używają też silnego środka leczniczego blokującego syntezę kortyzolu w nadnerczach, a stosowanego w praktyce klinicznej wyłącznie pod ścisłą kontrolą lekarza - aminoglutetimidu. To jednak igranie z ogniem, bo zbyt silna blokada kortyzolu (nieraz nawet prawie całkowita) może nieść bardzo niebezpieczne następstwa zdrowotne. Stosowanie wyżej wymienionych inhibitorów kortyzolu nie jest szkodliwe dla człowieka, a wspiera skuteczny trening, czyli modelowanie muskularnej sylwetki bez tkanki tłuszczowej.