Maria Andrejczyk dołącza do Olimp Team!

Na igrzyskach w Rio była rewelacją lekkoatletycznej reprezentacji Polski. Sensacyjnie wygrała kwalifikacje rzutu oszczepem, a w olimpijskim konkursie brązowy medal przegrała o 3 centymetry z dwukrotną mistrzynią olimpijską i aktualną rekordzistką świata Czeszką Barbarą Spotakovą. – Zwycięskie eliminacje były dla mnie szokiem. Rzuciłam ponad 67 metrów i to był po prostu wynik na światowym poziomie. Potem było za dużo kontaktów z krajem, a za mało „focus’u” na konkursie. Teraz tego błędu już bym nie popełniła, ale wtedy miałam 20 lat... Zresztą nie mogę mówić o rozczarowaniu występem w finale. 4 miejsce, tuż za Spotakovą – legendą naszej dyscypliny - to był świetny wynik i jakkolwiek by patrzeć ciągle najlepsze osiągniecie w mojej karierze – przypomniała Andrejczyk.

Kariera Marii zapowiadała się znakomicie. Błyskawiczny progres sportowy, ogromny potencjał na kolejne kroki naprzód i do tego mnóstwo młodzieżowego uroku, który doskonale „sprzedawał się” w mediach. Niestety wszystkie plany na przyszłość tuż po igrzyskach posypały się jak domek z kart. - Po sukcesie na igrzyskach w Rio przydarzyła mi się najokropniejsza historia jaka może spotkać oszczepnika. Nabawiłam się kontuzji barku. Przy mojej technice rzutu, gdzie kluczowa jest silna „łapa”, wiedziałam, że będę mieć kłopoty, ale nigdy nie przypuszczałam, że będą trwać tak długo. Rehabilitacja ciągnęła się tygodniami, miesiącami, aż przeszła w lata, ale się nie poddałam - stwierdziła.

Powrót do pełni sił, do „wskoczenia” na reprezentacyjny poziom trwał dobre trzy lata. Niejeden sportowiec wybrałby „życie po życiu” i zrezygnował z wyczynowego sportu na rzecz innej profesji, przypomnijmy, że Maria jest dyplomowanym lingwistą i świetnie radzi sobie z językiem angielskim i rosyjskim. To nie byłoby jednak w stylu upartej dziewczyny z Suwalszczyzny. – Oczywiście były momenty zwątpienia, ale myśli, którymi dzieliłam się z bliskimi, żeby rzucić oszczep w kąt i zająć się czymś innym tak naprawdę nie były szczere. Potrzebowałam od rodziców i narzeczonego chwilowego wsparcia, bo to nie w moim stylu, żeby tak pożegnać się z zawodowym sportem. Mało tego, uważam, że wszystkie trudności, przez które przeszłam i przez które straciłam mnóstwo sportowo wzmocniły mnie i wróciłam do gry silniejsza. Wierzę, że wszystko co najlepsze w mojej karierze jeszcze przede mną, ale o moich marzeniach sportowych wolę nie mówić głośno – tego też się nauczyłam przez ostatnie lata. Jestem przekonana, że w ich realizacji pomoże mi współpraca w ramach programu GoForIt z marką Olimp – podsumowała.

GoForIt/Razem na Szczyt to projekt, który realizujemy od połowy 2020 roku. Jest unikatowy, nigdy wcześniej na taką skalę nie działaliśmy z profesjonalnymi zawodnikami lekkiej atletyki. Zawodnicy szukają najlepszych rozwiązań – podobnie jak marka Olimp. Doceniamy ciężką pracę oraz zaangażowanie sportowców w przygotowanie najlepszej możliwej formy.

Wracając do Marii też uważamy, że wszystko co najlepsze w jej karierze zawodniczej dopiero przed nią, mało tego głęboko jesteśmy przekonani, że to co nie udało się jej w Rio, uda się za rok w Tokio i tam stanie na olimpijskim podium. M.in. dlatego mamy zaszczyt poinformować, że Maria dołącza do naszej drużyny – Olimp Team. Wierzymy, że w drodze do jej kolejnych sukcesów, o których będziemy informować na bieżąco w naszych social mediach, pomogą produkty Olimp Sport Nutrition.

Olimp Sport Nutrition to marka odżywek i produktów dedykowanych dla profesjonalnego sportu oraz aktywnych ludzi. Produkty wytwarzane są w warunkach farmaceutycznych i poddawane ścisłym kontrolom i badaniom. Olimp Sport Nutrition należy do Olimp Labs - polskiej firmy farmaceutycznej założonej w 1990 roku, która zatrudnia obecnie ponad 800 pracowników. Olimp Labs posiada w swoim portfolio 600 produktów, które dostarcza do 100 krajów na całym świecie.