Dla Wisły, której jednym ze sponsorów jest Olimp Sport Nutrition, był to debiut pod wodzą nowego szkoleniowca, Macieja Stolarczyka. Arkę po raz pierwszy w meczu ligowym prowadził natomiast Zbigniew Smółka, który jednak oficjalny debiut zaliczył w meczu o Superpuchar Polski, w którym Arka pokonała Legię Warszawa.

Jednak od pierwszych minut to Wisła była zespołem lepszym. Więcej atakowała, częściej przedostawała się pod bramkę rywali i miała kilka okazji na objęcie prowadzenie. Brakowało jednak skuteczności, precyzji i trochę szczęścia. Sam Hiszpan Imaz mógł kilka razy wpisać się na listę strzelców, ale ostatecznie gola nie strzelił…

Po przerwie znów odważniej zaczęła Wisła, ale skończyło się tylko na serii rzutów rożnych. Za te goli jednak nikt nie daje. Podobnie jak za samo wykonywanie rzutu karnego. W 63. minucie krakowianie mieli najlepszą szansę w tym spotkaniu. Do rzutu karnego podszedł kapitan Wisły Rafał Boguski, lecz jego strzał obronił bramkarz Arki, a dobitka z bliskiej odległości, zamiast do bramki, poleciała w trybuny.

Arka odpowiedziała dwoma strzałami z dystansu, ale żaden z nich nie znalazł drogi do bramki i obie drużyny podzieliły się punktami.

Wisła Kraków - Arka Gdynia 0:0 (0:0)

Fot. Przemysław Marczewski/Wisła Kraków S.A.