Goście w tym sezonie jeszcze nie wygrali, a krakowianie po porażce w Białymstoku chcieli jak najszybciej odrobić straty i wrócić na zwycięską ścieżkę. Ale ani jednej, ani drugiej Wiśle plan na ten mecz nie wypalił. 

Piłkarze Białej Gwiazdy od początku spotkania starali się prowadzić grę, a goście nastawili się tylko na kontrataki, jednak te nie robiły wiele złego miejscowym. Najwięcej zamieszania pod swoją bramkę zrobili gospodarze… Wcześniej jednak próbowali otworzyć wynik. Blisko pokonania bramkarza przyjezdnych był Jesus Imaz, ale jego strzał głową przeleciał obok słupka, a kolejne uderzenie lobem poszybowało nad poprzeczką.

Swoją okazję miał też Paweł Małecki, ale na listę strzelców wpisał się Zdenek Ondrasek. Po podaniu z prawej strony piłkę zgrał do Ondraska Rafał Boguski, a ten uderzył mocno, a piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki. Jeszcze przed przerwą kolejną bramkę mógł zdobyć Imaz, ale strzelił za lekko.

Po zmianie stron bliżej gola byli przyjezdni, ale Ricardinho z bliska nie trafił do siatki. To obudziło wiślaków z Krakowa, którzy kilkukrotnie byli bliscy podwyższenia wyniku. Ale kolejni piłkarze albo nie trafiali w światło bramki, albo uderzali zbyt lekko, by zaskoczyć bramkarza płocczan. 

Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 66. minucie za sprawą właśnie Ricardinho. Po kontrze gości Brazylijczyk uderzył dokładnie przy słupku i nie dał szans bramkarzowi miejscowych. Goście mogli strzelić także drugą bramkę, ale Mateusz Lis popisał się dobrą interwencją. 

W ostatnich minutach swoje szanse mieli jeszcze krakowianie, ale ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami.

Olimp Sport Nutrition jest Oficjalnym Partnerem Wisły Kraków.

Wisła Kraków - Wisła Płock 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Ondrasek (33.) - 1:1 Ricardinho (66.)

Fot. Przemysław Marczewski / Wisła Kraków S.A.