Gosia Rdest dwa tygodnie wcześniej na niemieckim torze Hockenheim zdobyła pierwsze punkty w klasyfikacji W Series, plasując się w połowie stawki wśród 18 startujących kobiet. 

W międzyczasie, pomiędzy startami w W Series, Gosia wzięła jeszcze udział w Wyścigowych Samochodowych Mistrzostwach Polski, gdzie dwukrotnie stanęła na podium zajmując pierwsze miejsce podczas pierwszej i drugiej rundy. Teraz wraca do najważniejszej serii wyścigów w tym sezonie.

Sobotni wyścig w Zolder będzie drugim startem Gosi na tym obiekcie. Po raz pierwszy ścigała się tutaj w inauguracyjnym wyścigu Mistrzostw Europy GT4. Był to jej drugi po Dubaju wyścig z tym samym zespołem w aucie GT4. Podczas kwalifikacji pechowo złapała gumę. W wyścigu starowała z przedostatniego miejsca. Warunki pogodowe były trudne, ale sam wyścig był bardzo dobry, a tor w Zolder kojarzy się Gosi bardzo pozytywnie.

- Dwa tygodnie od pierwszego, historycznego wyścigu W Series upłynęły bardzo szybko. Skupiłam się na przygotowaniu fizycznym, treningu na symulatorze, byłam na gokartach halowych oraz pisałam pracę magisterską. Zeszły weekend spędziłam na torze w Poznaniu – mówi Gosia Rdest. - Tor Zolder jest torem o zupełnie innej charakterystyce. Jest to tak zwany tor starego typu, gdzie nie ma wylanych asfaltowych stref bezpieczeństwa. Jest bardzo wąski, jego odcinki przebiegają przez las, ma on tendencję do tego, że bywa śliski, gdy dużo się na nim nie jeździ. Ciekawa jestem jak będzie się spisywać Formuła 3 na tym obiekcie – dodała.

W Series to nowy serial wyścigowy dedykowany tylko i wyłącznie dla kobiet. Podczas inauguracyjnego sezonu 2019 panie zmierzą się podczas sześciu rund, które towarzyszyć będą weekendom wyścigowym DTM. Osiemnaście kobiet będzie miało do dyspozycji taki sam bolid Formuły 3 Tatuus T-318. Pojedynczy wyścig trwać będzie 30 minut. Wyścig poprzedzać będą kwalifikacje i dwa treningi. Pula nagród wynosi 1,5 mln dolarów.